30 września 2003 08:30
Niech się dzieje wola pana (popr.)
(PAP) 30-09-2003,
ostatnia aktualizacja 30-09-2003 04:13
30.9.Warszawa
(PAP) - Za pośrednictwem holenderskiej prasy dowiedzieliśmy się, że
Aleksander Kwaśniewski po zakończeniu kadencji prezydenckiej nie
widzi dla siebie miejsca w życiu politycznym Polski - pisze w
"Trybunie" Wojciech Bohdanowicz
Kwaśniewski
byłby natomiast skłonny podzielić się swymi kwalifikacjami i
doświadczeniem z którąś z organizacji międzynarodowych. Nie
chcemy - akcentuje publicysta - żeby prezydent emigrował i dzielił
los tych, którzy nie widzą dla siebie miejsca w ojczyźnie.
Chcemy, żeby z nami pozostał i spożywał wraz z nami zarówno
słodkie, jak i gorzkie owoce transformacji
"Żeby z nami
dzielił poczucie dumy z przystąpienia do NATO i Unii Europejskiej.
Żeby z nami był i - na Boga - nie mówił o szukaniu pracy za
granicą z dwuletnim wyprzedzeniem. Jest pan wśród swoich,
panie prezydencie, ale trudno - niech się dzieje pana wola.
Ostatecznie Polska zawsze dzieliła się ze światem tym, co miała
najlepszego" - pisze w "Trybunie" autor "Stu
słów". (PAP) saw/
Mój komentarz
Odnajduję w tym tekście retorykę podobną do koscielnej, przy czym autor wyraźnie ironizuje.
Żeby z nami był i - na Boga - ... - żeby z nami był i 'hop' - na Boga, uczyńmy go bogiem
Jest pan wśród swoich, panie prezydencie, ale trudno - niech się dzieje pana wola. - Jest pan wśród swoich ... niech się dzieje pana wola.
I dodane , czołobitne zdawałoby się oświadczenie - Ostatecznie Polska zawsze dzieliła się ze światem tym, co miała najlepszego
to ostatnie może wcale nie być żartobliwe , oczywiście w kontekście zdań poprzedzających, bo staje sie to pierwszym ze znanych mi zdań ubóstwiających tą osobę. Być może autor tekstu ubóstwia A.Kwaśniewskiego po cichu. Jednak w tym ostatnim zdaniu tkwi zagadka.
Zamiast formy 'tym, co ma najlepszego' autor używa formy 'tym, co miała najlepszego' i wskazuje , że Polska nie dzieliła się czymś aktualnie posiadanym , ale dzieliła się czymś utraconym - np.Mickiewicz, Kościuszko czy Pułaski działali na obczyźnie. Udzielali się oni Światu, ale Polska ich już nie miała. Poprzez zagadkę autor tekstu uzasadnia sens działania A.Kwaśniewskiego 'na obczyźnie' wzorem wielkich Polaków.
Tak więc w warstwie dosłownej zagadki, autor przychylnie wypowiada się o planowanej karierze A.Kwaśniewskiego poza granicami Polski. I to jest przekaz, który ma zaistnieć w umyśle odbiorcy (patrz Zagadka - podrozdział w Nowy Testament twór człowieka).